Amerykańskie podejście do projektowania maszyn pancernych zaowocowało wieloma ciekawymi projektami pod koniec wojny. Niektóre z nich doczekały się realizacji, ale nigdy nie trafiły na front. Jedna z takich maszyn trafi za to do War Thunder. Wkrótce do amerykańskiego drzewka dodany zostanie nowy pojazd premium: czołg ciężki T29.

 T29 był eksperymentalnym pojazdem, który miał przeciwstawić się niemieckim czołgom pod koniec globalnego konfliktu. Niestety, prototyp powstał dopiero w 1947 roku, kiedy amerykańska armia nie potrzebowała już tak ciężkiej i kosztownej maszyny. Ale nie znaczy to, że cały wysiłek poszedł na marne: komponenty z T29 były wykorzystywane podczas opracowywania niemal wszystkich czołgów z USA w okresie zimnej wojny. 

 Pojazd wyróżnia się rozmiarami.

Masa 64 ton to nie bagatela nawet dla czołgu ciężkiego. Ogrom jest jednak uzasadniony: w obszernej wieży znajduje się armata T5E2 kalibru 105 mm, potężna i iście przerażająca. Pancerz też robi wrażenie: front wieży jest osłonięty przez ponad 200 mm stali! Przód kadłuba jest pochyły i także ma gruby pancerz, choć nie tak dobry jak w niemieckich Tygrysach II. Amerykańska maszyna prezentuje się naprawdę groźnie.

W bitwie lepiej jednak polegać na armacie kalibru 105 mm, a nie na samym zastraszaniu aparycją. Celny strzał może od razu wysłać do hangaru adwersarza o podobnej Klasyfikacji Bitewnej. W czołgu dobrze sprawdzą się podstawowe taktyki maszyn ciężkich: chroniąc słabsze punkty pancerza można wystawić się na ostrzał wroga pozostając względnie bezpiecznym, by kryć ogniem sojusznicze czołgi średnie, a cechy pojazdu umożliwiają nieustępliwe nacieranie na wrogie pozycje. Wystarczy pamiętać o ukrywaniu  wrażliwszych na ostrzał części: przedniej dolnej płyty pancernej i boków wieży.

Pobierz tapetę na pulpit: 1280x1024 | 1920x1080 | 2560x1440 |

 T29 będzie maszyną premium dostępną po zakupieniu zestawu w sklepie Gaijin.Net. 
Spodziewajcie się T29… wkrótce!