War Thunder Heroes: Skąd się wzięła muzyka? - Nowości

Uwaga! Przestarzały format wiadomości. Treść może nie być wyświetlana poprawnie.

16 października 2013

Piloci! Mamy przyjemność zaprezentować wam niezwykły wywiad z jeszcze bardziej niezwyklejszymi osobami, Lorenzo Scagnolari i Francesco Libralone to ludzie, którzy zadbali o to, żeby podczas pierwszego oglądania naszego trailera - Heroes można było z siebie wydusić tylko jedno słowo: Łał!

Proszę, powiedzcie nam pare słów o sobie.

Lorenzo: Cześć wszystkim! Po pierwsze chciałbym wam bardzo podziękować za ten wywiad, nie przywykłem do udzielania wywiadów więc jestem trochę tym wszystkim podekscytowany! Nazywam się Lorenzo Scagnolari i pracuję jako dyrektor kreatywny w 93 Steps, studiu produkcji dźwiękowej. Poza wykonywaniem swoich obowiązków kierowniczych udzielam się w studio również jako muzyk i kompozytor, miałem zaszczyt skomponować ten utwór i rozpisać go na partie. Uczyłem się w szkole muzycznej od 11 roku życia, a potem ukończyłem ją ze specjalizacją w gitarze elektrycznej, Accademia del Suono ( Akademia muzyki współczesnej w Mediolanie). Grałem na gitarze elektrycznej w różnych zespołach (funk, indie i rock alternatywny), ale gdy odkryłem magiczny świat czystego komponowania, kompletnie zatopiłem się w możliwościach, jakie stwarzała mi ta kariera.

Francesco: Witam wszystkich, jestem "trzecią" częścią studia 93 Steps. Lorenzo jest od strony kreatywnej, Marco zajmuje się biznesem, a ja jestem kierownikiem produkcji. Ucząc się muzyki zajmowałem się różnymi gatunkami muzycznymi, od rocka po jazz, i przez te kilka lat skomponowałem swoje pierwsze utwory orkiestralne i proste aranżacje. Gdy byłem młodszy, pisałem również teksty, co ułatwło mi pracę przy słowach dla tej piosenki.

Co było inspiracją do napisania tego tekstu?

F: Po pierwsze musiałem dojść, jakie powinno być znaczenie tekstu. Wsłuchiwałem się w utwory napisane w latach 50-tych i 60-tych, do których nawiązywał nastrój piosenki. Przy ich analizie odkryłem, że zazwyczaj odnosiły się one do życia codziennego i wszystkich trudności, z jakimi trzeba walczyć, by chronić swoje ideały i uczynić je mocnymi na przyszłość.

Fabuła trailera jest oparta o uczucia i ideały pilota (jeden z głównych bohaterów filmu) i można na to patrzeć jak na głębszą analizę tego, czym jest i była wojna. Postanowiłem więc skupić tekst bardziej wokół ludzkiego aspektu zmagań, odratowania tego, co pozostanie pewnego dnia, gdy wojny już nie będzie.

Jak trudne (albo łatwe) było stworzenie muzyki i tekstu?

L: Cóż, skomponowanie tego utworu w ogóle nie było łatwe! Gaijin Entertainment i RealtimeUK (studio GC) dali mi szansę do zaczerpnięcia inspiracji od wielu staroszkolnych mistrzów komponowania z lat 50-tych i 60-tych i napisania tego utworu. Podczas trwającego tydzień procesu komponowania (ograniczony czas był jednym z głównych czynników utrudniających) wchłaniałem wszystko co się dało z tamtego okresu muzycznego, na przykład: jak główne linie wokalne były prowadzone, jakie interwały były najczęściej używane czy jakie instrumenty dęte współgrały z sekcją smyczkową w sposób, którego dzisiaj już się nie wykorzystuje. Byłem również zafascynowany toniką i skalami, jakie obierano w tamtych czasach. Te osobliwe detale pozwoliły mi dobrać właściwą harmonię i odpowiednie sekwencje dźwiękowe, by oddać ten nastrój melancholii i odpowiedzialności, uczuć równie potrzebnych w oszałamiających zwolnionych sekwencjach trailera.

F: Znalezienie odpowiednich słów trwało naprawdę długo i było bardzo trudne, ponieważ starałem się namalować odpowiedni obraz zarówno ich brzmieniem, jak i znaczeniem. Ciężko było stworzyć odpowiednią równowagę pomiędzy sensem samego filmu oraz słowami, również dlatego, że podczas gdy tekst opowiada o nadziei i odnalezieniu spokoju, film pokazuje obrazy wojny i śmierci. Kontrast jest bardzo ostry.

Kto śpiewa w utworze?

L: Dziewczyna śpiewająca tam to Alice Cimolin, bardzo, bardzo utalentowana młoda piosenkarka. Mieliśmy już przyjemność pracować razem przy innych projektach i mogę powiedzieć, że ma ona dar przekazywania swoim głosem odpowiednich emocji w odpowiednim czasie. I dla waszej informacji, dziewczyna ma zaledwie 18 lat!

Opowiedz nam o technicznych aspektach nagrywania głosu i orkiestry. Jak dużo czasu Ci to zajęło i z jakimi wyzwaniami musiałeś się zmierzyć?

Pisanie kompozycji na orkiestrę zawsze jest wyzwaniem, gdyż należy «zadbać» o wiele różnych zmiennych czynników, które mogą się pojawić podczas pisania kompozycji. Natomiast gdy nie należy jedynie napisać utworu, a jeszcze zsynchronizować go z tym, co dzieje się w filmie, to zadanie staje się cięższe. Podkreślanie ważnych momentów zmianą w melodii czy specjalną strofą w piosence jest czymś, co wzbogaca całe doświadczenie artystyczne, ale jednocześnie jest to jedna z najtrudnieszych rzeczy do. Technicznie, jedną z najtrudniejszych rzeczy (jak wspomniałem wcześniej) był brak czasu na wsłuchanie się, zanalizowanie i wejście w ten "stary" gatunek muzyki orkiestrowej. Było niezłym wyzwaniem skomponowanie, rozpisanie i zaaranżowanie wszytskich siedemnastu instrumentów które miały nagrać utwór w tydzień czasu. Również rozpisanie nut i zwracanie uwagi na każdą nutę każdego instrumentu nie było łatwym zadaniem: ostatnią rzecz jaką chcesz zobaczyć na sesji nagraniowej jest fakt, że kogoś nuty są niepełne bądź źle napisane … Zegar tyka a wszystko musi być zapięte na ostatni guzik! Poza tymi trudnościami, mogę powiedzieć że wiele nauczyłem się mając tak niewiele czasu na skomponowanie utworu, gdyż zmusiło mnie to do głębszego skupienia się na tym, co jest w utworze. Sytuacje takie jak ta pozwajalą na szybkie wyłapanie błędów i na ich natychmiastową poprawę, zanim klient wysłucha hipotetycznego utworu. Jest to naprawdę niezła gimnastyka dla wydajności!

Po tygodniu komponowania, rozpisania na orkiestrę i aranżacji, studio miało kolejny tydzień na nagranie muzyków, edycję, zmasterowanie i zmixowanie piosenki. Na szczęście, Włochy to kraj pełen konserwatoriów posiadający solidne podłoże w muzyce klasycznej. Dało nam to szansę pracy z wieloma utalentowanymi muzykami, z których wybraliśmy trzynaście instrumentów skrzypcowych (4 Pierwsze Skrzypce, 4 Drugie Skrzypce, 2 Altówki, 2 Wiolonczele and 1 Kontrabas) i cztery instrumenty dęte drewniane (1 Fflet, 1 Klarnet, 1 Obój i 1 Fagot). To połowa prawdziwej orkiestry, którą możecie usłyszeć w utworze. W tym miejscu chciałbym im serdecznie podziękować za współpracę oraz za cierpliwość podczas niekończących się sesji nagraniowych (wszystko było nagrywane w sierpniu – w studiu było naprawdę gorąco!)

Również miksowanie i zmasterowanie piosenki (ostatnie etapy przed oddaniem utworu) nie było takie łatwe. Odpowiednie zbalansowanie głosu piosenkarki z orkiestrą było jedną rzeczą,ale sprawienie by orkiestra brzmiała w starym stylu było najcięższe! Jestem dumny z rezultatu końcowego: dzięki drobiazgowemu balansowaniu echem i wyrównaniu dźwięków, udało nam się osiągnąć dokładnie to, co chcieliśmy w odniesieniu do nastroju muzyki.

Jak podobają Ci się rezultaty twojej pracy? Jesteś usatysfakcjonowany?

L: Osobiście jestem usatysfakcjonowany tym, co udało się osiągnąć studiu. Niezwykle dobrze komponowało mi się utwór, a w tym samym czasie dużo nauczyłem się podczas komponowania czegoś bardziej "klasycznego" niż moje zwyczajowe kompozycje. Bycie częścią takiego projektu było jednym z największych wyzwań w mojej karierze kompozytorskiej, ale tak bardzo mnie to zelektryzowało, że mam nadzieję pracować nad czymś podobnym w przyszłości!

Słyszałeś może o War Thunderze? Co o nim sądzisz?

L: Oczywiście, że słyszałem! Wiedziałem o nim na długo przed rozpoczęciem pracy z Gaijinem.

We wcześniejszym przedstawieniu zapomniałem powiedzieć I, że jestem zapalonym graczem i że jestem również wielkim fanatykiem awiacji. Jeżeli mogę spędzić trochę czasu przed komputerem, pierwszym wyborem jest zwykle jakiś symulator lotu lub coś co zawiera w sobie latanie samolotem i zestrzeliwywanie przeciwników. Więc, tak! Gram w War Thundera i bardzo mi się to podoba!

Z pewnością muszę poprawić swoje umiejętności, gdyż gra jest pewnego rodzaju dżunglą pełną dobrych graczy, którzy nie pozostawiają miejsca na błąd. Szczerze mówiąc, sam świat kompozycji muzycznej również jest dżunglą - niebezpiecznym miejscem które zmusza do jednej rzeczy - grania!