War Thunder background
Ciekawostki Marynarskie cz. 2
Uwaga! Artykuł został opublikowany na starszej wersji strony. Mogą wystąpić problemy z wyświetlaniem na niektórych przeglądarkach.

Więcej informacji o Marynarce - TUTAJ 

Hymn sił przybrzeżnych

Transkrypcja Johna Moore’a

«

Na melodię „Auld Lang Syne”

 

Gdyby siły przybrzeżne zostały zapomniane

My je zawsze przypomnimy

Te dni na morzu w MTB

Najlepszymi jakie były

 

Na MGB i ML też

Strzegliśmy Anglii brzegów

Odpędzając S-Booty hen daleko

Aż nie został żaden

 

Okręty z drewna i ludzie z żelaza

Najwspanialsza flota na wodach

Najlepsi towarzysze jakich mieliśmy

Na kutrach sił przybrzeżnych

 

Będziemy pamiętać wszystkie załogi

Które nie wróciły do domu

I załogantów, którzy odeszli

A oni nigdy nie będą sami


Źródło:

Strona o kapitanie MTB Rodericku Timmsie:

https://www.rodericktimms.royalnavy.co.uk/the_nigh_of_7th__8th_april.html


Przypuścić atak!

(brytyjskie 71-stopowe kutry MGB, autor John Moore)

Royal Navy rozpoczęła wojnę z niewielką flotą szybkich kutrów zwalczania okrętów podwodnych (Motor Anti-Submarine Boats, MASB) wyprodukowanych przez zakłady British Power Boats. Jednak po upadku Francji nie było zapotrzebowania na zwalczanie okrętów podwodnych u wybrzeży, a S-Booty rozlokowane w okupowanych krajach stanowiły większe zagrożenie. MASB otrzymały zatem nowe oznaczenie kanonierek (Motor Gun Boats, MGB) i zadanie zwalczania niemieckich kutrów torpedowych. Na początku problemem było uzbrojenie, tylko 3 jednostki z 6 flotylli MGB dowodzonej przez komandora podporucznika Roberta Hichensa miały na pokładzie działka kalibru 20 mm. Inne kanonierki miały co najwyżej KM-y kalibru 0,303 cala, a w niektórych znalazły się wieżyczki z samolotów Boulton & Paul (nie przystosowane do użytku na wodzie musiały być uszczelniane wodoodporną taśmą, by chronić wrażliwą elektrykę).

Uzbrojenie było powoli wzmacniane, a Hichens trafił do 8 flotylli MGB z nowymi, nieco większymi kanonierkami długości 71 stóp i 6 cali, uzbrojonymi w działa 2-funtowe „pom-pom” z przodu i 20-mm działka na rufie, w sam raz do niszczenia S-Bootów. Przeciw innym celom nie sprawdzały się najlepiej, dlatego Hichens naciskał, by wyposażyć je w lekkie torpedy. W międzyczasie wykorzystywano jednak inną broń, jeszcze z czasów MASB: bomby głębinowe. Atakowanie okrętu w ten sposób było wielce ryzykowne, gdyż MGB musiał przeciąć tor ruchu wrogiej jednostki jedynie metry przed jej dziobem, poruszając się z dużą prędkością, by uciec eksplozji. Ale to nie zniechęcało kapitanów kutrów.

 

W październiku 1942 roku cztery MGB z 8 flotylli spostrzegły cztery niemieckie trawlery i przypuściły uprzednio zaplanowany atak, w którym trzy MGB atakowały trawlery z jednej strony, skupiając na sobie uwagę wroga, a czwarty rozpoczynał wtedy podejście do zrzucenia bomb głębinowych z drugiej strony. George Duncan w MGB 78 zrzucił ładunek głębinowy i zatopił jeden trawler, ale poległ w wyniku ostrzału z wrogiej jednostki. Reszta załogi została pojmana i zmuszona do opuszczenia MGB 78, który wpłynął na mieliznę. W lipcu 1943 roku na wyposażenie MGB trafiły torpedy, jednak Hichens nie dotrwał do tego momentu, gdyż poległ  w walce w kwietniu tego roku.

 

Źródło: Gunboat Command: The Biography of Lieutenant Commander Robert Hichens, Anthony Hichens


Tygrys, tygrys, płonie jasno

(S-130, S-100, autor John Moore)

Szykując się do lądowań w Normandi, alianci przeprowadzali ćwicznia desantowe w Wielkiej Brytanii, w Slapton Sands w zatoce Start Bay i pobliskiej Tor Bay.  Okręty desantowe powoli zbliżały się do plaży, a wtem pojawiło się 9 niemieckich Schnelbootów z 5 i 9 flotylli w Cherbourg, pędząc w kierunku alianckich jednostek z prędkością 36 węzłów. Po wejściu do Lyme Bay napastnicy przyjęli formację do ataku i o godzinie drugiej zaatakowali bezbronne okręty desantowe, po drodze uszkadzając inne alianckie jednostki. Niemcy zdołali zniszczyć „tankowiec” i zaatakować torpedami trałowiec, uzyskując jedno trafienie.

 

Po zbliżeniu się do 120-metrowych desantowców niemieckie kutry wywołały panikę i chaos, a niektóre alianckie jednostki raziły sojuszników, co zaowocowało wyłączeniem z akcji bądź zatopieniem 6 okrętów desantowych, które padły ofiarą torped, wrogiego ostrzału, a także sojuszniczych pocisków. Ta akcja bardzo stropiła planistów D-Day. Morale żołnierzy było tak zagrożone, że straty podczas opisanych ćwiczeń Tiger nie zostały podsumowane aż do przeprowadzenia lądowania w Normandii, kiedy to zostały zaliczone do strat w ramach tej właśnie operacji.

 

Schnellboot S-130, kuter klasy S-100, miał niezwykłą „karierę”. Zwodowana w 1943 roku jednostka brała udział w jednym z najciekawszych wydarzeń tej wojny na morzu, czyli ataku w czasie ćwiczeń Tiger. Konwój okrętów desantowych transportował amerykańskich żołnierzy i pojazdy do Slapton Sands, udających plażę Utah. Alianci zostali jednak spostrzeżeni przez samolot rozpoznawczy Luftwaffe, a S-130 i 8 innych S-Bootów dowodzonych przez Korvettenkapitäna (komandora podporucznika) Bernda Kluga otrzymało rozkaz przeprowadzenia ataku. Unikając wykrycia w ciemnościach nocy, S-Booty zlokalizowały konwój i zbliżyły się, by odpalić torpedy. Zatopione zostały dwa okręty desantowe, kolejny był uszkodzony, a niemieckie kutry zdołały uciec w chaosie, jaki się rozpętał. 639 żołnierzy i marynarzy zginęło, 4 razy więcej niż podczas prawdziwego czerwcowego lądowania na plaży Utah.

 

Kuter S-130 przetrwał wojnę, wycofując się na wschód w miarę postępów aliantów, po drodze nękając przybrzeżne cele. Po kapitulacji Niemiec jednostka została włączona do Royal Navy w celu przeprowadzenia na niej prób i testów. Potem kuter powrócił do Niemiec, gdzie był wykorzystywany przez MI6 w ramach British Baltic Fishery Protection Service (ang. brytyjska bałtycka służba ochrony rybołówstwa), by zdobywać informacje o radzieckiej flocie i przerzucać agentów do krajów nadbałtyckich. Niemiecka marynarka została przeformowana w 1956 roku, a rok później S-130 powrócił do służby Niemcom jako szybka jednostka szkoleniowa. W końcu w 1991 roku, po 48 latach służby, kuter przeszedł na zasłużoną „emeryturę”. Przez pewien czas służył jako łódź mieszkalna, a w 2009 roku Kevin Wheatcroft kupił tegoż Schnellboota, by rozpocząć przywracanie go do oryginalnego stanu z 1943 roku.

 

Źródła:

Strona British Military Powerboat Team:

https://www.bmpt.org.uk/other_boats_history/S130/index3.htm

BBC News: https://www.bbc.co.uk/news/uk-england-devon-32396969


Rydwany ognia

(Fairmile D, autor Mark Barber)

Nocą 28 marca 1942 roku odbył się jeden z najbardziej śmiałych rajdów komandosów podczas całej II Wojny Światowej, czyli Operacja Chariot. Suchy dok w St. Nazaire na zachodnim wybrzeżu Francji został wybrany na cel przez brytyjskie Dowództwo Operacji Połączonych, bo mógł podjąć każdy niemiecki statek, nawet ogromnego Tirpitza, przez co miał niebagatelne znaczenie strategiczne. Stary niszczyciel HMS Campbeltown został wypełniony ładunkami wybuchowymi i brytyjskimi komandosami i nocą przekroczył kanał La Manche. Okręt miał staranować wrota doku w St. Nazaire, który następnie zostałby zniszczony w eksplozji. Niszczycielowi towarzyszyły mniejsze jednostki, a jedną z nich był MGB 314, kanonierka klasy Fairmile D.

 

MGB 314 miał służyć za jednostkę sztabową podczas całej akcji. Na początku kanonierka była holowane przez jeden z niszczycieli, gdyż jej zapas paliwa nie pozwoliłby dotrzeć do St. Nazaire i bezpiecznie powrócić. Po zbliżeniu się do celu MGB 314 wysunął się na prowadzenie. Kiedy brytyjskie jednostki zbliżały się do niemieckich stanowisk obronnych, krótko po północy za pomocą reflektora sygnałowego zażądano ich identyfikacji. MGB 314 odpowiedział, ale podstęp nie zdał się na wiele i po paru minutach brytyjczycy znaleźli się pod ogniem każdej lufy w porcie. MGB 314 prowadził ciągły ogień w kierunku oponentów, a brytyjskie jednostki były coraz bliżej zamkniętych wrót. Campbeltown wbił się w nie, osiągając swój cel, a komandosi wysypali się na brzeg i rozpoczęli walkę z niemieckimi obrońcami. MGB 314 pozostał w pobliżu, a dowódca brytyjskich komandosów, podpułkownik Newman, wyskoczył na brzeg, by tam dowodzić swoimi ludźmi. Tymczasem dowodzący marynarką komandor porucznik Ryder także udał się na brzeg, by upewnić się, że Campbeltown mocno tkwił we wrotach doku. Potem Brytyjczyk powrócił na MGB 314, który już podejmował rannych marynarzy i komandosów, wciąż jednak prowadząc ostrzał wybrzeża.

 

Rajd zakończył się sukcesem, a MGB 314 był jedną z jednostek, które przetrwały starcie i zdołały się wycofać spod huraganowego ostrzału. Ale kanonierka była tak poważnie uszkodzona, że potem została samozatopiona. Kiedy w połowie następnego dnia 40 starszych niemieckich oficerów dokonywało inspekcji opuszczonego okrętu wroga, ładunki wybuchowe w Campbeltown zostały wyzwolone i zniszczyły wrota doku. Ryder otrzymał Krzyż Wiktorii za swoje zasługi podczas tej operacji, podobnie jak marynarz William Savage, jeden z pokładowych artylerzystów w MGB 314, który poległ na stanowisku, kiedy celnym ogniem zaporowym raził niemieckie stanowiska nadbrzeżne podczas wycofywania się.

 

Źródła:

https://www.victoriacrossonline.co.uk/william-a-savage-vc/4588162380

https://www.operation-chariot.org/mgb314.html

https://www.historylearningsite.co.uk/world-war-two/war-in-the-atlantic/the-1942-raid-on-st-nazaire/

https://www.combinedops.com/St%20Nazaire.htm


Ratowani pod ostrzałem

Niemieckie S-Booty wykonywały zadania przy angielskim brzegu nocą 10 września 1942 roku, kiedy jeden z szybkich kutrów został przechwycony przez trzy 70-stopowe kanonierki dowodzone przez kapitana marynarki Horna (odznaczonego Krzyżem za Wybitną Służbę). Wywiązała się długa bitwa, podczas której Brytyjczycy ścigali Niemców na wschód przez Morze Północne.

 

Robiło się już jasno, a kanonierki Horna były spowalniane przez uszkodzenia, jakie poniosły w czasie pogoni. Ścigani zdołali osiągnąć punkt, w którym spotkali się z dwoma kolejnymi S-bootami. Światło dnia pokazało nowy układ sił: dziewięć Schnellbootów przeciw czterem Fairmile’om. Rozpoczęło się kolejne starcie i jedna z brytyjskich kanonierek została trafiona w maszynownię, po czym zatrzymała się i stanęła w ogniu. Dwie kolejne brytyjskie jednostki zostały trafione, choć i dwa wrogie kutry odniosły poważne uszkodzenia. Do akcji wkroczyła kolejna grupa S-Bootów, około 12 z nich zaczęło otaczać unieruchomionego Fairmile’a, który nadal prowadził ostrzał w kierunku niemieckich kutrów. Wróg pozostał 400-500 jardów dalej, ale uszkodzenia postępowały. W tym momencie jedna z alianckich jednostek zdecydowała się na odważny krok, by pomóc sojusznikowi. Pod ogniem 12 Schnellbootów kilkaset jardów dalej i w świetle dnia podeszła do dryfującego brytyjskiego kutra i podjęła większość ocalałych, z wyjątkiem kilku marynarzy uwięzionych przez płomienie na stanowiskach w pomieszczeniu radiooperatora. Thrope, dowódca kutra, który przyszedł z pomocą, został za swój odważny czyn odznaczony Orderem za Wybitną Służbę.

 

Z podziękowaniami dla World War Two — The War at Sea:

https://www.39-45war.com/mgb.html


21 lipca 1943 roku — potyczka na Morzu Azowskim

Kanonierki projektu 1124 z ZSRR były skutecznie wykorzystywane na Krymie podczas późniejszych stadiów II Wojny Światowej. Walczyły tam z jednostkami wodnymi z Niemiec, Włoch i Rumunii.

 

Niemcy przypuścili kilka nieudanych rajdów na Primiorsko-Achtarsk. Ostrzał wybrzeża prowadzony przez lekkie kanonierki wyrządził niewielkie szkody. 21 lipca 1943 roku dwie niemieckie jednostki, MAL-8 i MAL-11 (MAL od Marine Artillerie Leichter) wraz z pomocniczym trałowcem R-166 przypuściły atak. Sowieci byli jednak na to przygotowani i już na samym początku manewru niewielki trałowiec pomocniczy N179 począł opóźniać działania wroga, przy czym wystrzelał cały swój zapas amunicji, a sam nie doznał większych uszkodzeń, jednak ranny został jeden załogant.

 

W końcu sowieci przypuścili kontratak, wykorzystując trzy kanonierki Projekt 1124, którym towarzyszyły dwa patrolowce klasy MO. Podczas starcia radzieckie łodzie patrolowe zostały lekko uszkodzone, podczas gdy działa na pokładzie BK-112, kanonierki typu 1124, zostały zniszczone i nie mogły prowadzić ostrzału.

 

Niemcy wycofali się raz jeszcze po tym, jak R-166 otrzymał dwa bezpośrednie trafienia z 76-milimetrowych dział jednej z radzieckich kanonierek. Strzały wyrządziły potężne szkody i obezwładniły 3 marynarzy. MAL-11 został lekko uszkodzony, 2 załogantów było rannych. Sowieci zatem zwyciężyli. Podczas starcia działa używane przez obie strony zostały uszkodzone ze względu na zbyt intensywne użycie, co obrazuje, jak zażarta to była potyczka.

 


Zespół War Thunder

 
Czytaj więcej:
Zdobądź PLZ 83-130 w wydarzeniu Inferno Cannon!
  • 18 kwietnia 2024
Skrzynka z narzędziami!
  • 8 kwietnia 2024
Karty Historii (maj): Po Zwycięstwo!
  • 27 kwietnia 2024
Thunder Show: HISTEREZA
  • 26 kwietnia 2024

Komentarze (0)

Commenting is no longer available for this news