War Thunder background
Dywizjon 303: Towarzysze Broni
Uwaga! Artykuł został opublikowany na starszej wersji strony. Mogą wystąpić problemy z wyświetlaniem na niektórych przeglądarkach.


Film jest dostępny wraz z napisami w języku polskim


Drodzy Gracze, 

niezwykle miło nam zaprosić Was na czwarty odcinek serii Dywizjon 303" pod tytułem „Towarzysze Broni", w reżyserii Dawida Muszyńskiego. Projekt powstający we współpracy z Polskim Działem Historycznym, a także najlepszymi, polskimi dywizjonami ma za zadanie przybliżyć Wam nie tylko doświadczenia i niezwykłe przygody polskich lotników, ale także odkryć przed Wami całkowicie nowe oblicze historii  awiacji. 

Scenariusz bazuje na znakomitych publikacjach dotyczących samego dywizjonu, w tym „Sprawie Honoru” Lynne Olson i Stanleya Clouda, „Dywizjonie 303: walce i codzienności” Richarda Kinga czy znanej każdemu lekturze Arkadego Fidlera „Dywizjonie 303”.

Powiada się, że w Polakach drzemała od zawsze ułańska fantazja, skłonność do szybkich i brawurowych działań, wychodzenia cało nawet z największych niebezpieczeństw. Taką właśnie postawą wykazał się sierżant Jan Rogowski 2 września 1940 roku.      

Dywizjon 303 został wysłany nad Dover celem przechwycenia dwóch niemieckich formacji bombowych. Nagle z tyłu i od strony słońca pojawiły się nieprzyjacielskie myśliwce. Rogowski szarpnął gwałtownie maszyną, zawrócił i rzucił się w kierunku Messerschmittów. Swoją szarżą rozproszył samoloty z czarnymi krzyżami. Jednego z nich, jakby w nagrodę za swą odwagę, udało mu się zestrzelić. Polacy ostrzeżeni o niebezpieczeństwie rozproszyli się. W powietrzu zrobił się — wedle słów Johna Kenta — „wielki zamęt”, podczas którego wrogie Bf 109 zostały zmuszone do ucieczki w stronę Francji.

Odwrót Niemców nie oznaczał bynajmniej końca walki — Mirosław Ferić i Zdzisław Henneberg ruszyli za uciekającym wrogiem w kierunku francuskiego wybrzeża. Pierwszy z nich już czuł smak zwycięstwa — ścigany przez niego Bf 109 już znajdował się w świetlistym kręgu celownika. Niestety, po krótkiej serii z karabinów maszynowych Hurricane Polaka zatrząsł się, a na owiewce pojawiła się przesłaniająca widok plama oleju. Co gorsza, silnik zaczął odmawiać posłuszeństwa. Samolot mógł zapalić się w każdej chwili! Ferić wyłączył silnik i postanowił wracać do Anglii lotem ślizgowym.



Z myśliwego stał się ofiarą — wolno lecący Hurricane, ciągnący za sobą ogon czarnego dymu, był łatwym celem dla niemieckich pilotów. Lęk przed zestrzeleniem potęgowała rosnąca niepewność — czy uda się dolecieć do brzegów Anglii? Czy wystarczy pułapu, aby przeskoczyć nad wysokim klifem? Czy uda się wylądować, a może lot zakończy się w zimnych wodach kanału La Manche?

Ferić nie został jednak sam — do brytyjskiego wybrzeża eskortowali go przyjaciele: Witold Łokuciewski i Ludwik Paszkiewicz. Widząc uszkodzonego towarzysza, podlecieli bliżej, aby dodać mu otuchy. Sami zaś byli gotowi rzucić się do ataku, choćby na całą potęgę Luftwaffe, by zapewnić mu bezpieczny powrót na angielską ziemię. Niebawem dołączył do nich także Jan Rogowski.

Na szczęście Ferić zdołał wylądować awaryjnie. Całe zajście kosztowało go jedynie kilka zadrapań i… reprymendę od gen. Keitha Parka, który zwrócił uwagę polskim pilotom:

Dowódca Grupy docenia ducha bojowego, który zaniósł dziś dwóch polskich pilotów w pogoni za wrogiem nad wybrzeże Francji. Ale takie zachowanie nie jest opłacalne ani rozsądne, kiedy wokół Londynu jest tyle okazji do postrzelania”.

Polscy myśliwcy pokazali się w owym dniu z najlepszej strony — okazali poświęcenie i poczucie odpowiedzialności za los przyjaciół. Strach pomyśleć, jak wielkie straty mógłby przynieść atak lecących od strony słońca Messerschmittów, gdyby nie brawurowa akcja sierżanta Rogowskiego, który, nie bacząc na własne bezpieczeństwo, samotnie zaatakował siły Luftwaffe. W historii Dywizjonu zapisali się także Witold Łokuciewski i Ludwik Paszkiewicz, którzy bez względu na okoliczności starali się pomóc będącemu w opałach koledze.



Jan Rogowski za bohaterską postawę wobec wroga i samodzielny manewr, dzięki któremu udało się rozbić niemiecki atak, został zgłoszony przez Johna Kenta do odznaczenia Zaszczytnym Medalem Lotniczym (Distinguished Flying Medal). Był pierwszym pilotem Dywizjonu 303 przedstawionym do odznaczenia. Pochlebnie wypowiedział się o nim nawet porucznik Halden — oficer brytyjskiego wywiadu:

Sierż. Rogowski zasługuje na specjalną pochwałę za szybki i odważny atak, który przypuszczalnie uchronił dywizjon przed katastrofalną niespodzianką." Jednak pomimo rekomendacji wniosek o odznaczenie został odrzucony przez dowództwo RAF.

Bitwa o Anglię to nie tylko czas nalotów Luftwaffe, starć powietrznych, prześcigania się w liczbie zestrzeleń. To także czas, kiedy rodziły się prawdziwe, oparte na zaufaniu i poświęceniu przyjaźnie, dzięki którym ludzie mogli uwierzyć, że w ogarniętym wojną świecie nie zgasła jeszcze iskierka człowieczeństwa.

WSPIERAJĄ NAS: 


 

 


 

Zobacz również poprzednie odcinki: 

Odc. 1 Turyści Sikorskiego  Odc. 2 Kiedy zaczniemy latać?  Odc. 3 Pierwsza bitwa

O Autorze:

     

Mateusz Żurek, Polski Dział Historyczny War Thunder

Student Prawa w krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego. W wolnym czasie piszę wiersze, gra na gitarze, miłuje się w starym, polskim rocku i skleja modele. Historią interesuję się od najmłodszych lat, szczególnie w zakresie wojskowości, a także problematyki społecznej starożytnego świata, przez sarmacką Polskę po czasy nowożytne. 

 

Polski Zespół War Thunder, Bartłomiej Kalemba 

Czytaj więcej:
Skrzynka z narzędziami!
  • 8 kwietnia 2024
Mad Thunder: Gniew i Grabież!
  • 1 kwietnia 2024
Maszyny z Przepustki Bitewnej: Kungstiger
  • 19 kwietnia 2024
Maszyny z Przepustki Bitewnej: P-51C-11-NT Mustang (Chiny)
  • 18 kwietnia 2024