War Thunder background
Najcięższy dzień!
Uwaga! Przestarzały format wiadomości. Treść może nie być wyświetlana poprawnie.
Uwaga! Artykuł został opublikowany na starszej wersji strony. Mogą wystąpić problemy z wyświetlaniem na niektórych przeglądarkach.

 

 

 


Latem 1940 roku, sytuacja Aliantów rysowała się w ciemnych barwach. Niemieckie wojska przeszły metdoycznie przez Polskę (która stawiła największy opór) Holandię i Belgię by następnie pokonać Francję. Kampania norweska również zakończyła się zwycięstwem Trzeciej Rzeszy. Z Rosją i Stanami Zjednoczonymi jeszcze stojącymi przed wojną z Niemcami, Wielka Brytania sama musiała przyjąć na siebie potęgę Trzeciej Rzeszy
Podczas, gdy Royal Navy utrzymywała pokaźną przewagę nad Kriegsmarine po ważnych zwycięstwach w Norwegii, Brytyjska Armia i RAF poniosły poważne straty w Norwegii i Francji. Z Niemcami rozstawionymi na północy Francji, Anglia przygotowywała się na wydaje się nieuniknioną inwazję


Hitler dobrze wiedział, że przekroczenie Kanału przy widocznej przewadze Royal Navy byłoby praktycznie niemożliwe. Historycy wciąż spierają się, czy Hitler chciał dokonać inwazji na Anglię czy jego decyzje miały zmusić Anglików do poddania się; w każdym razie, Luftwaffe rozkazano zdobycie przewagi w powietrzu poprzez eliminację sił Dowództwa Myśliwskiego RAF. Desperackie boje które miały miejsce na niebie nad Anglią i Kanałem La Manche zostały nazwane «Bitwą o Anglię» w przemówieniu Winstona Churchilla z 18 czerwca 1940 roku. Oficjalnie za okres trwania bitwy uznaje się przedział czasowy pomiędzy 10 lipca, a 31 października.

 

Pierwsza faza biwty rozpoczęła się próbnymi atakami przeciwko wybranym celom, mającymi zmusić RAF do walki w powietrzu, podczas gdy główne siły Luftwaffe przygotowywały się do ogromnej ofensywy powietrznej. Za cel dla bombowców obrano w dużej mierze żeglugę na Kanale La Manche, natomiast ogromne "wymiatania" myśliwskie mały na celu poderwanie w powietrze jak największej ilości brytyjskich myśliwców.

 

Druga faza bitwy rozpoczęła się 13 sierpnia, gdy Luftflotten 2,3 i 5 rozpoczęły serie potężnych ataków wymierzonych w bazy RAF i niezwykle ważną sieć instalacji radiolokacyjnych, które pozwalały na ostrzeżenie ich przed atakiem. Luftwaffe posiadała w tym czasie średnio 3306 dostępnych samolotów; wśród nich znajdowało się 839 jednoslinikowych myśliwców, 282 myśliwce dwusilnikowe, 336 Sztukasów oraz 981 bombowców. Przeciwko temu, RAF był w stanie wystawić 675 myśliwców (liczby te jednak różnią się znacząco w zależności od źródła). Do 15 sierpnia tempo operacji wykonywanych przez RAF i Luftwaffe poważnie się zwiększyło – RAF Fighter Command wykonało 974 wylotów tylko tego dnia, podczas gdy Luftwaffe wykonało 2199 wylotów. Jednakże, to właśnie 18 sierpnia miał się stać "Najcięższym Dniem".

 

Około południa 18 sierpnia, Luftflotte 2 wykonała serię potęznych ataków które stały się później ogromną częścią 850 wylotów wykonanych przez Luftwaffe tego dnia. Niezwykle ważne lotniska sektorowe RAF Biggin Hill i RAF Kenley, obydwa usytuowane w regionie strategicznie ważnej 11 Grupy Myśliwskiej w Południowo – Wschodniej Anglii, stały się celem ataków. Siły liczące około 60 Heinkli He-111 z KG1 otrzymały zadanie zaatakowania Biggin Hill, podczas, gdy obowiązek zaatakowania Kenley spadł na barki 48 Junkersów Ju88 i Dornierów Do17 z KG76. Siły wstępne złożone z Bfów109 przeprowadziły wymiatanie przed głównym atakiem, podczas, gdy Bfy109 i Bfy110 składały się na siły eskorty. Fala atakujących liczyła około 108 bombowców i 150 Myśliwców.

 

Większość sił wroga została wykryta przez radary zanim dotarła nad cel. Dwanaście Hurricanów Eskadry 501 znajdowało się już w powietrzu. Wkrótce dołączyło do nich 8 innych eskadr podległych 11 Grupie. Teraz w powietrzu znajdowało się około 100 Hurricanów i Spitfierów gotowych przechwycić wrogie bombowce i myśliwce. Gdy rozpoczęły się pierwsze boje spotkaniowe, 7 Dornierów Do17 z 9/KG 76 wykonało brawurowy atak z niskiego pułapu na Kenley, przechodząc pod brytyjskim kontratakiem. Zostały one wykryte dopiero niedaleko od bazy. Dorniery dokonały ogromnych zniszczeń w Kenley, niszcząc trzy z czterech głównych hangarów oraz pokój operacyjny bazy. Jednakże jedynie dwóm uszkodzonym Dornierom udało się powrócić do bazy po ostrzelaniu przez Hurricany z 111 Eskadry oraz przez ogień z obrony przeciwlotniczej.
 

W międzyczasie w powietrzu nad Biggin Hill, na pułapie od 25 do 30 tysięcy stóp rozgorzała ogromna bitwa powietrzna. Hurricany 615 Eskadry zostały zaatakowane przez Bfy109 z JG3; jednakże, tocząca się walka pozwoliła Hurricanom 32 Eskadry wbić się w formację bombowców. Atak od czoła zakończył się kompletnym rozbiciem formacji Dornierów, zmuszając je do powrotu do bazy lub do szukania nowych celów.  Bfy110 eskorty włączyły się do walki, razem z ośmioma Spitfire'ami z 64 Eskadry.

 

W tym czasie Ju88 z KG76 pojawiły się nad Kenley ale dym pożarów wywołanych przez poprzedni atak zasłonił całą bazę. Podczas manewrowania, zostały zaatakowane prze myśliwce RAF. W tym samym czasie, Heinkle He111 z KG1 zbliżały się do Biggin Hill. Eskortujące Bfy109 odeszły w celu przechwycenia Spitfireów z 615 Eskadry. Niemcom udało się znakomicie utrzymać myśliwce RAF z dala od bombowców, pozwalając im na bezproblemowy zrzut bomb. Jednakże poświęcenie to poszło na marne, gdyż atak na Biggin Hill zakończył się jedynie uszkodzeniem pola golfowego znajdującego się na terenie bazy. Z powodu rozbicia formacji bombowców, lotniska Croydon and Manston zostały również zaatakowane jako cele drugorzędne. Teraz, z bombowcami powracjącymi do baz oraz z myśliwcami lecącymi na oparach, Niemcy byli znacznie bardziej narażeni na atak. W celu ich ochrony wysłano kolejną falę Bfów109, jednakże i tak poniesiono ciężkie straty. Brytyjczycy zestrzelili 12 Bfów109, jak i 8 bombowców. Jednakże, to przestarzałe Bfy110 wzięły na siebie główny ciężar uderzenia, ze startami od 12 do 15 maszyn. Starty RAF obliczono na od 17 do 19 myśliwców podczas starć, które odbyły się wczesnym popołudniem.

 


Luftflotte 3 była kolejną, która miała dołączyć do walki, w sile ponad 100 Sztukasów (Stg77 i StG3). Bombowce nurkujące rozpoczęły atak na lotniska na wyspie Thorney, Gosport i Ford, jak również celowały w stację radarową w Poling, eskortowane przez 157 Messerschmittów Bf109 (JG2, JG27 i JG53). Po zlekceważeniu wagi niemieckiego ataku, tylko 68 brytyjskich myśliwców zostało skierowanych do przechwytywania. 3 z nich, zostały zniszczone jeszcze na ziemi przez Bfy109, które odsunęły się od głównych sił. Stacja radarowa w Poling bardzo ucierpiała po ataku Sztukasów, podczas gdy Messershmitty Bf109 walczyły o przetrwanie osłaniając owe Sztukasy, walcząc z Spitfire'ami z Eskadry 234, gdzie niemieckie myśliwce zostały zestrzelone, przy braku strat brytyjskich. Pozostałe formacje Sztukasów nie miały tyle szczęścia. Były atakowane zanim eskorta zdążyła zainterweniować. Część z trzystu maszyn kotłowała się w zaciętej walce przypominającej bijatykę, jednak Sztukasy kontynuowały bombardowanie wyznaczonych celów pod ogniem artylerii przeciwlotniczej. Sztukasy nie dorównywały brytyjskim myśliwcom, przez co (wg. różnych źródeł) od 15 do 18 z nich zostało zestrzelonych. Straty były tak dotkliwe, że wszystkie Skrzydła Sztukasów zostały wycofane z bitwy całkowicie. Oprócz tego, w tym ataku zniszczonych zostało sześć Bfów109. podczas gdy RAF utracił tylko 5 myśliwców podczas potyczki, 20 zostało zniszczonych na ziemi.
 

Dzień był jeszcze daleki od zakończenia. Wczesnym wieczorem Luftflotte 2 przegrupowało się i było gotowe do następnego ataku. Ostateczny potężny cios dla Dowództwa Myśliwskiego nadszedł od 58 samolotów typu Dornier Do-17 i Henkel He-111, atakujących kolejno RAF w Hornchurch i North Weald. Eskortowało je 140 myśliwców. Brytyjskie myśliwce przedarły się przez szeregi Heinkli z KG53, rozpraszając nalot i zmuszając wiele bombowców do zrzucenia ładunku bombowego i ucieczki. Eskortujące samoloty zostały wplątane w ciężką walkę, przy krytycznych stratach m.in. samolotów Bf.110. Podczas gdy tylko cztery bombowce Heinkel zostały utracone, siedem Bf.110 poddało się karabinom brytyjskich samolotów. Kampfgruppe Zwei (KG2) spotkała się z mniejszym oporem przeciwnika dzięki osłonie myśliwskiej, starającej się zająć przeciwnika, lecz bombowce nie były w stanie przeprowadzić poprawnego nalotu przez złą pogodę.

 

Gdy Luftwaffe kontynuowała rozpoczęcie nalotów na Brytanię po zmroku, trzon walki 18 sierpnia był zakończony. Obecne analizy statystyczne osiągnięć obu stron wykazują ogromne zróżnicowanie, nie tylko wówczas, ale i dzisiaj, nawet kiedy wielu historyków bada wydarzenia z dnia tamtych walk. Pod względem strat samolotów, historyk lotnictwa Mike Spick oświadcza iż Luftwaffe utraciła 18 Bfów109, 17 Bfów110 oraz 18 Sztukasów. Szacunki dalszych 12 średnich bombowców mogą być dodane do obliczeń Spick’a. Z kolei straty RAF-u wynosiły 26 Hurricane’ów i 5 Spitfire’ów, aczkolwiek być może ważniejsze dla Dowództwa Myśliwskiego był oto, że tylko 10 pilotów poniosło śmierć z tych 31 zestrzeleń. Jednakowoż celem Luftwaffe było zniszczenie RAF na ziemi jak i w powietrzu, a cel ten nie został do końca osiągnięty.

Podczas gdy wiele ataków Luftwaffe zostało dobrze wykonanych, te sukcesy zostały przycmione wpadkami wywiadu w wyborze celów, kiedy to załogi bombowców miały problem ze zlokalizowaniem celów. Luftwaffe ostatecznie próbowało osiągnąć przewagę w powietrzu przez unicestwienie Dowództwa Myśliwskiego RAF oraz zniszczenie wielu myśliwców na ziemi, należących do Dowództwa Wybrzeża Lotnictwa Królewskiej Marynarki Wojennej. Machiny propagandy obu państw szumnie ogłaszały podwojną lub czasami potrojoną liczbę strąceń wrogich maszyn (niż w rzeczywistości), oraz o połowę mniejszą liczbę strat. Jednak obie strony doświadczyły rzeczywiście dużych strat tego jednego dnia , co spowodowało, że dzień 18 sierpnia nazwano „Najcięższym Dniem”. Z punktu widzenia pilota,

Po dzień dzisiejszy prowadzone są debaty czy Niemcy rzeczywiście mieli ludzi i sprzęt by dokonać inwazji, niewątpliwe jest, że ci „nieliczni” z RAF osiągnęli tak wiele, potwierdzające że III Rzesza, były daleka od określania siebie niezwyciężoną. Do historii przeszło jedno zdanie ówszczesnego premiera Anglii o polskich pilotach walczących w Bitwie o Anglię - "Nigdy tak wielu nie zawdzięczało tak wiele tak nielicznym".

 

 

 


Mark Barber jest pilotem Brytyjskiej Royal Navy. Jego pierwsza książka została opublikowana przez Osprey Publishing w 2008 roku, następnie napisał kilka tytułów dla Ospray i publikacji dla kilku magazynów, takich jak Brytyjski topowy magazyn poświęcony tematyce lotnictwa FlyPast. Jego główne dziedziny zainteresowań to Brytyjskie Lotnictwo Morskie podczas I i II Wojny Światowej oraz Dowództwo Myśliwskie RAF podczas II Wojny Światowej. Obecnie współpracuje z Gaijin jako konsultant historyczny, wspomagając funkcjonowanie Sekcji Historycznej WarThunder’a (fora), oraz rubryki As Miesiąca.c

Czytaj więcej:
Zdobądź korwetę Alcione w wydarzeniu Lot Albatrosa!
  • 17 lipca 2024
Oglądaj Armored Apex 2024 i odbieraj unikalne nagrody z Twitch Drops!
  • 12 lipca 2024
Thunder Show: NISZCZYCIEL ŚWIATÓW
  • 26 lipca 2024
Wodnosamoloty!
  • 26 lipca 2024