War Thunder background
Nocne bombardowania RAF-u.
Uwaga! Przestarzały format wiadomości. Treść może nie być wyświetlana poprawnie.
Uwaga! Artykuł został opublikowany na starszej wersji strony. Mogą wystąpić problemy z wyświetlaniem na niektórych przeglądarkach.
 
 Ilustracja : Załadunek bomb do samolotu Vickers Wellington.
 
II wojna światowa jest nazywana "Wojną Totalną", ponieważ używano wszystkich dostępnych środków walki do zniszczenia przeciwnika. Jednym z nich były naloty strategiczne, przeprowadzane przez wszystkie armie biorące udział w konflikcie. Celem ich ataków były ośrodki przemysłowe oraz władzy. Paraliż przemysłu zbrojeniowego przeciwnika, aby ten nie mógł zaopatrywać swoich wojsk, czy dezorganizacja działalności państwowej, załamanie morale urzędników i ludności cywilnej były kluczowe dla planujących naloty. Należy pamiętać, że bombardowania kierowanie były także na ośrodki cywilne, aby zmęczyć ludność i zniechęcić ją do walki. Najlepszym przykładem ataków tego typu były naloty niemieckiego Luftwaffe w czasie kampanii wrześniowej na polskie miasta czy późniejsze bombardowania miast brytyjskich (w trakcie Bitwy o Anglię). Naloty nocne RAF-u stanowiły element bombardowań strategicznych prowadzonych przez Armię Brytyjską.
 
Geneza działań nocnych była bardzo prozaiczna. Po wyczerpującej Bitwie o Anglię, która trwała od sierpnia 1940 do maja 1941 roku, siły powietrzne Wielkiej Brytanii przystąpiły do szybkiego kontrataku. Już 15 maja 1941 roku RAF przeprowadził pierwszy atak na Zagłębie Ruhry, przemysłowe serce Niemiec. Pierwsze rajdy bombowe prowadzono za dnia, co skutkowało wysokimi stratami, na które brytyjskie siły powietrzne nie mogły sobie pozwolić, dlatego zrezygnowano z ataków dziennych i zaczęto przeprowadzać naloty nocą. Ta zmiana taktyki zmniejszyła straty oddziałów i pozwalała zrezygnować z eskorty myśliwców. Dzięki temu można było atakować cele znajdujące się dalej, a wrogie samoloty często miały problem z zestrzeleniem eskadr bombowych, chociażby dlatego, że niemieccy piloci mieli problem z szybkim znalezieniem samolotów wroga. Jednak ataki nocą bardzo mocno różniły się od nalotów za dnia, łatwo można było się zgubić i nie było mowy o precyzyjnym bombardowaniu celów, dlatego Brytyjczycy wprowadzili do swojej doktryny wojny powietrznej pewne zmiany. Skupili się na „powierzchniowym bombardowaniu”, czyli zrzucaniu większej ilości bomb o mniejszym tonażu na dany obszar. Całe załogi bombowców musiały również przejść specjalne szkolenie, które pozwalało im na działania nocne i współpracę z oddziałami prowadzącymi, tzw. „Pathfinder Force”. To 8 Grupa Dowództwa Lotnictwa Bombowego, której celem było oświetlanie celów dla lecących z tyłu maszyn. Wymagało to bardzo wysokiego poziomu zgrania załóg, gdyż manewrowanie grupami bombowców w warunkach bojowych było bardzo ciężkie. Pathfindery wykorzystywały systemy radarowe do znajdowania celów. Wykorzystywano dwa odmienne sposoby namierzania: 1) H2S - mniej dokładny, który działał na fali decymetrowej (10 cm) sprawdzał się tylko przy bombardowaniu dużych celów, był rozwijany przez cały okres wojny; 2) Gee -  system bazujący na trzech antenach, które bardzo dokładnie określały gdzie znajduje się cel.
 
 Ilustracja : Flary zrzucone przez grupę Pathfinder'ów
 
Każde bombardowanie opierało się na podobnym schemacie ataku. Prowadzone przez drużynę pathfinderów, którzy przy pierwszym podejściu zrzucali flary oświetleniowe i przy następnym przelocie upewniali się czy został podświetlony poprawny cel. Przed każdą akcją ustalano jakim kolorem będzie oznaczony cel główny, a jakim cele drugorzędne. Flary te, były znakiem dla podchodzących bombowców. Jeżeli wszystko się zgadzało oddział prowadzący oznaczał odpowiednio cele dla lecących za nimi samolotów. Czasami dodatkowo, przed głównymi siłami, które najczęściej stanowiły bombowce Vickers Wellington i Blenheim, leciały mniejsze samoloty, mające za zadanie osłabienie lub zniszczenie obrony przeciwlotniczej wroga oraz odciągnięcie myśliwców Luftwaffe od terenów ataku. Te zadania powierzano najczęściej maszynom Mosquito lub Beaufighter, ponieważ miały bardzo dobre osiągi szybkości i bardzo dobrą prędkość wznoszenia, co umożliwiało w miarę bezpieczne manewrowanie nad działami przeciwlotniczymi i ucieczką przed myśliwcami wroga.   Ogólne założenie było zawsze takie samo, jednak sposób oświetlania celów czy podchodzenia do celu różnił się od charakteru misji, miał na to wpływ wielkość atakowanego celu, siła obrony przeciwlotniczej czy pogoda.
 
 Ilustracja : Bombowiec RAF-u podczas nocnego bombardowania.
 
Przez cały czas trwania wojny udoskonalano taktykę nalotów nocnych. Początkowo szyk bombowców nie był ustawiany od razu. Samoloty startowały z różnych lotnisk i trafiały nad cel o różnej porze, co było przyczyną dużych straty. Często się zdarzało, że pojedyncze bombowce błądziły i samotnie trafiały na patrole nieprzyjacielskich myśliwców czy wlatywały w zasięg obrony przeciwlotniczej. Z miesiąca na miesiąc zaczęto tworzyć harmonogramy wylotów. Określone bombowce startowały z różnych lotnisk o ściśle określonej godzinie i dzięki punktom orientacyjnym zbliżały się do punktu zbiórki. Tam ustawiały się w szyk bojowy i ruszały nad cel bombardowania. Dzięki temu szyk był zwarty i umożliwiało to szybszy atak oraz pełne zaskoczenie. Strzelcy pokładowi uczeni byli aby jak najdłużej czekać z otwarciem ognia aby jak najdłużej pozostawać mało widocznymi na nieprzyjacielskim niebie. Obrona przeciwlotnicza nie mogła skutecznie stawiać oporu, ponieważ duża liczba bombowców (najczęściej około 100 jednak, zdarzały się misje gdzie brało udział około 200 lub 300 maszyn jednocześnie), przeszkadzała w konkretnym wyborze celu.
 
 Ilustracja : Kolonia po bombardowaniu
 
Należy pamiętać, że Brytyjczycy też atakowali ośrodki cywilne. Przykładem takiego nalotu jest  zmasowany atak przeprowadzony przez wojska bombowe aliantów na Kolonię w roku 1942, kiedy zrzucono ponad 1400 ton bomb, głównie zapalających. Doprowadziło to do całkowitego zniszczenia miasta. Kolonia w ówczesnym czasie nie miała żadnego znaczenia militarnego Wielu historyków uważa, że była to zemsta za zniszczenie wielu miast brytyjskich przez Luftwaffe podczas Bitwy o Anglię.  Należy też pamiętać, że przy masowym ataku bombowym, gdzie nie można było precyzyjnie obrać celu, nie dało się uniknąć ofiar w ludności cywilnej.
 
Bombardowania nocne przeprowadzanie przez RAF pozostawiają wiele pytań. Czy potężne naloty prowadzone przez bombowce sojusznicze dały wymierny efekt, czy jednak wiele surowców i materiałów zostało zmarnowanych? Głównodowodzący brytyjskimi wojskami bombowymi, marszałek lotnictwa Arthur Harris w roku 1943 twierdził, że nie będzie potrzeby używania wojsk lądowych do zniszczenia III Rzeszy, gdyż same bombardowania zmuszą Niemców do poddania się. Przyszłość zweryfikowała te słowa. Najlepszym podsumowaniem działań nocnych RAF-u są słowa ówczesnego, niemieckiego ministra przemysłu zbrojeniowego: „O ile mogę sądzić z przestudiowanych relacji [niemieckich], nikt wówczas nie zdawał sobie sprawy z tego, że była to największa bitwa przegrana przez Niemcy”. 
Źródła ilustracji: 
Czytaj więcej:
Plecak piechura!
  • 10 kwietnia 2025
BO 105 CB-2 jest tymczasowo dostępny za Złote Orły!
  • 16 kwietnia 2025
Oko na niebie: Meteor FR Mk.9
  • 16 kwietnia 2025
Pierwszy turniej WTCS już tu jest - zarejestruj się do kwalifikacji!
  • 15 kwietnia 2025