War Thunder background
Kapitan Hans-Joachim Marseille
Uwaga! Artykuł został opublikowany na starszej wersji strony. Mogą wystąpić problemy z wyświetlaniem na niektórych przeglądarkach.

Hans-Marseille's Bf 109 F-4 Trop malowanie zrobione przez zFireWyvern | Ściągnij tutaj


W południe 30 września 1942 roku doktor Bick z 115 Pułku Grenadierów Pancernych zatrzymał samochód niedaleko Sidi Abdel Rahman w północnym Egipcie. Zaledwie kilka metrów od nierozwiniętego spadochronu twarzą w dół leżało ciało młodego lotnika. Dr Bick podbiegł do zwłok; młody człowiek był wychudzony, zaś przyczyną zgonu był prawdopodobnie szok i krwotok wewnętrzny w okolicach biodra, gdy to uderzyło w samolot podczas próby skoku ze spadochronem. Na szyi wisiał Krzyż Rycerski z Liśćmi Dębu i Mieczami. Hans-Joachim Marseille przeżył wiele powietrznych walk z wrogiem, aby w końcu zginąć „z rąk” własnej maszyny. W czasie służby przeszedł również transformację z samolubnego, niedojrzałego i znienawidzonego pilota w szanowanego żołnierza, uznawanego przez innych za najlepszego pilota myśliwskiego na świecie. W wieku 22 lat był już stracony zarówno dla Luftwaffe, jak i dla przyjaciół i towarzyszy broni.
 

Hans-Joachim Marseille,
wrzesień 1942

Marseille urodził się w Berlinie 13 grudnia 1919 roku – jego dzieciństwo zdominowała sytuacja rodzinna. Jego ojciec, surowy oficer armii, rozwiódł się z matką Hansa – gdy ten był jeszcze bardzo młody – w dość burzowych okolicznościach. Swoją buntowniczą postawę wobec autorytarnego ojca Marseille demonstrował w szkole, gdzie ciągle był karany za lenistwo, brak zaangażowania i niepoważną postawę wobec nauczania. Jego nauczycieli denerwowało to tym bardziej, iż był on zdolnym uczniem. Demonstrował jednak często swoje talenty muzyczne, zwłaszcza w dziedzinie amerykańskiego jazzu i bluesa, w której uważany był za geniusza.
 

Po ukończeniu obowiązkowej służby w Służbie Pracy Rzeszy w 1938 roku, Marseille odbywał podstawowy trening piechoty; podczas gdy zauważono jego determinację, krytykowano również jego brak zaangażowania w pracę zespołową. Wciąż w kontakcie z ojcem – który był wtedy wysokim stopniem oficerem – wspomniał o chęci zostania pilotem myśliwskim. Starszemu z rodu Marseille spodobał się ten pomysł i aby zapewnić synowi miejsce w szkoleniu lotniczym musiał napisać wiele listów do jeszcze wyżej postawionych kolegów.
 

Doświadczenia z nauki w szkole powtórzyły się podczas szkolenia pilotażu; znakomicie radził sobie z teorią i akrobatyką, ale miał poważne problemy z współpracą z innymi i dyscypliną. Wielokrotnie karany, Marseille wkrótce stał się również znienawidzony przez kolegów, gdy jego ojciec zapobiegał jego wyrzuceniu z kursu. Marseille często wymigiwał się od służby w jednostce, preferując zabawy w nocnych klubach. Wielokrotnie jego koledzy znajdowali w szafkach notatki zmuszające ich do odbycia służby za niego.
 

Marseille ogląda Hawker
Hurricane, zestrzelonego przez niego

10 sierpnia 1940 roku, po ukończeniu szkolenia jako pilot myśliwski, Marseille przydzielony został do jednostki I.(Jagd) LG2 niedaleko Calais-Marck. Piloci tej jednostki regularnie ścierali się w powietrzu z samolotami RAF podczas Bitwy o Anglię. W czasie pierwszego lotu bojowego, Marseille odłączył się od swojego skrzydłowego aby zestrzelić brytyjski myśliwiec bez oznajmienia tego przez radio. Podczas, gdy ponownie otrzymał reprymendę, w liście do matki zwierzył się ze znacznie większego problemu: przytłaczało go poczucie winy za odebranie życia drugiemu człowiekowi. Pod koniec Bitwy o Anglię Marseille miał na koncie 7 potwierdzonych zestrzeleń; regularnie pozostawiał swoich skrzydłowych samym sobie i nie zgłaszał zauważenia wrogiego samolotu, aby móc zaatakować jako pierwszy. W czasie walk aż sześciokrotnie rozbijał bądź opuszczał na spadochronie swoje samoloty Bf 109, głównie z powodu uszkodzeń lub braku paliwa – inni piloci sarkastycznie zauważali, iż był w ten sposób również asem RAF-u.
 

Po krótkim przydziale do jednostki II./JG52 Marseille przydzielony został do jednostki I./JG27, która została wysłana do Północnej Afryki w kwietniu 1941 roku celem wsparcia sił Włoskich i Niemieckich w walkach przeciwko aliantom. Marseille, który obsesyjnie starał się powiększyć liczbę zestrzelonych maszyn wroga, nie był lubiany przez innych pilotów i dowódców, ze względu na częste płatanie figli. Wielokrotnie był przez to uziemiany i karany, co spowolniło jego awanse. Pomimo tego liczba zestrzelonych przez niego samolotów wciąż rosła.
 

Od 2 maja do 16 czerwca nie dość, że Marseille nie zestrzelił ani jednego wrogiego samolotu, to do tego często powracał do bazy w mocno uszkodzonym samolocie. Jego reputacja niedojrzałego dowcipnisia i ryzykanta została przypieczętowana, zaś depresję spowodowaną brakiem sukcesów pogarszały ataki dyzenterii i innych chorób.Jednak 17 czerwca, po zestrzeleniu dwóch myśliwców Hurricane, Marseille wrócił do formy: 24 września w 15 minut zestrzelił 4 myśliwce Hurricane nieopodal Buq Buq w Libii. Pod koniec 1942 roku Marseille zestrzelił łącznie 36 samolotów – za ten wyczyn odznaczony został Złotym Krzyżem Niemieckim
 

Pod koniec roku cierpiący na malarię, dyzenterię, żółtaczkę i nieżyt żołądka i jelit Marseille otrzymał rozkaz powrotu do Berlina na leczenie. W drodze do domu otrzymał wiadomość od matki: jego siostra została zamordowana. Po rekonwalescencji cichy i wściekły Marseille powrócił do Afryki. Po tym, gdy dowiedział się, iż jego dowódca zawetował rekomendację dotyczącą jego awansu, wsiadł do samolotu i ostrzelał piasek przed jego namiotem. Jedynie interwencja Dowódcy Grupy ocaliła go przed sądem wojennym.
 

Marseille dziękuje swoim mechanikom
za utrzymanie jego samolotu w dobrym stanie

Marseille zemścił się tak czy owak: 8 lutego 1942 roku zestrzelił w dwóch wylotach 4 myśliwce P-40 – dzięki temu osiągnął liczbę 40 zwycięstw przed swoim dowódcą, za co też pierwszy odznaczony został Krzyżem Rycerskim. Zaledwie cztery dni później w sześć minut zestrzelił cztery samoloty wroga. Marseille wydoroślał; stał się pewnym skrzydłowym i znakomitym pilotem co sprawiło, iż inni piloci w końcu zaczęli go szanować.
 

Na wierzch wyszła również jego rycerska natura; pewnego razu towarzyszył uszkodzonemu myśliwcowi P-40, pomagając rannemu pilotowi wylądować. Po lądowaniu natychmiast wezwał sanitariusza, po czym pojechał na miejsce upadku alianckiego samolotu. Pomógł pilotowi wydostać się z maszyny, po czym oddał go pod opiekę medyków. Gdy tylko było to możliwe, odwiedzał w szpitalu rannych alianckich pilotów, których zestrzelił. Latał również nad alianckimi lotniskami, zrzucając na nie wiadomości zawierające informacje o stanie zdrowia alianckich pilotów w niemieckiej niewoli.
 

Marseille w Niemczech stał się legendą. Gdy jego liczba zestrzeleń zbliżyła się do 100, otrzymał kilka worków poczty od fanek z Niemiec. Swoimi podbojami miłosnymi często przechwalał się bardziej niż zestrzeleniami. Nie bał się również głośno mówić tego, co myśli; gdy otrzymał medal z rąk Benito Mussoliniego, powiedział sucho do jego doradcy: „Dość wysoko o sobie mniema, czyż nie?”. Gdy doniesiono o tym Hitlerowi, ten miał powiedzieć, iż Marseille dobrze zna się na ludzkich charakterach.
 

Samolot z JG 27, oddziału w którym
latał Marseille , Północna Afryka

Pomimo poparcia Hitlera, Marseille był antytezą nazisty. Pewnego razu obraził również Hitlera, gdy ten kazał mu grać na pianinie podczas przyjęcia, w którym udział brała elita NSDAP. Początkowo Marseille zachowywał się tak, jak się spodziewano – nagle jednak zaczął grać zakazany w Niemczech amerykański jazz, co zdenerwowało Hitlera i sprawiło, iż odwołał przyjęcie. Marseille korzystał również z usług wziętego do niewoli czarnego jeńca wojennego z Afryki Południowej, który stał się w ten sposób jego służącym. W ten sposób Marseille chronił go przed nieludzkim traktowaniem ze strony nazistów. Obaj szybko zaprzyjaźnili się.
 

1 września 1942 roku Marseille zestrzelił osiem samolotów w 10 minut. Pod koniec dnia zgłosił aż 17 zestrzeleń – był to jego najbardziej udany dzień. Do dziś liczba 17 zestrzeleń uznawana jest za kontrowersyjną, aczkolwiek wielu historyków uważa ją za prawdziwą. W dniu swojej śmierci, 30 września 1942 roku, Marseille miał na koncie 158 zestrzelonych maszyn. Podczas powrotu do bazy z misji eskortowej, kokpit Messerchmitta Bf 190G-2 wypełnił czarny, gryzący dym. Dusząc się, Marseille, eskortowany przez skrzydłowych, zdołał dolecieć do własnych linii. Przy próbie skoku ze spadochronem uderzył biodrem o płetwę ogonową – prawdopodobnie nie żył już przed upadkiem na ziemię.
 

Kapitan Hans-Joachim Marseille był pilotem, który osiągnął najwięcej sukcesów w walce powietrznej z aliantami zachodnimi w II Wojnie Światowej. Pośmiertnie odznaczony został Diamentami do Krzyża Rycerskiego. Na jego grobie znajduje się krótkie epitafium: „Niepokonany”.
 


W jeden z nadchodzących aktualizacji wprowadzimy oznaczenie Jagdgeschwader 52, jednego z oddziałów w którym latał Hans-Joachim Marseille:


O Autorze

     

Mark Barber, Konsultant Historyczny War Thunder

Mark Barber jest pilotem Brytyjskiej Royal Navy. Jego pierwsza książka została opublikowana przez Osprey Publishing w 2008 roku, następnie napisał kilka tytułów dla Ospray i publikacji dla kilku magazynów, takich jak Brytyjski topowy magazyn poświęcony tematyce lotnictwa FlyPast. Jego główne dziedziny zainteresowań to Brytyjskie Lotnictwo Morskie podczas I i II Wojny Światowej oraz Dowództwo Myśliwskie RAF podczas II Wojny Światowej. Obecnie współpracuje z Gaijin jako konsultant historyczny, wspomagając funkcjonowanie Sekcji Historycznej War Thundera (forum) oraz rubryki As Miesiąca.


Czytaj więcej:
Skrzynka z narzędziami!
  • 8 kwietnia 2024
Mad Thunder: Gniew i Grabież!
  • 1 kwietnia 2024
Maszyny z Przepustki Bitewnej: Kungstiger
  • 19 kwietnia 2024
Maszyny z Przepustki Bitewnej: P-51C-11-NT Mustang (Chiny)
  • 18 kwietnia 2024