War Thunder background
Podniebne Arcydzieła
Uwaga! Artykuł został opublikowany na starszej wersji strony. Mogą wystąpić problemy z wyświetlaniem na niektórych przeglądarkach.


Drodzy Gracze, 

nie od dziś wiadomo, że polska społeczność War Thunder posiada w swoim gronie wspaniałych filmowców, którzy potrafią stworzyć zapierający dech w piersiach dzieła. Utalentowanych rysowników, którzy sprawiają, że zastanawiamy się czy to nadal rysunek, czy może prawdzie zdjęcie. Wspaniałych modelarzy, którzy potrafią urzeczywistnić tajemnicze wizje. 

Tworzone przez niego prace zawsze wywołują olbrzymie poruszenie na naszym forum, przytłaczając widza szczegółowością oraz detalami, idealnie dobraną kolorystyka, a także ponadprzeciętną techniką. Poznajcie Krzysztofa Pyzika, znanego szerzej jako McKylu, który związał swoją prace i obowiązki z pasją do lotnictwa. 



 

 1. Specjalizujesz się w malarstwie lotniczym, skąd wzięło się u Ciebie zainteresowanie dokładnie tą dziedziną, jest to pasja przekazana przez osobę z rodziny, czy może zrodziła się jeszcze w dzieciństwie?

Krzysztof: „Z lotnictwem jestem związany od dziecka. Ojciec był pilotem wojskowym, w domu zawsze było dużo literatury lotniczej. Pamiętam, że jako 12-latek z latarką pod kołdrą czytałem po nocach „Dywizjon 303". Dodatkowo pochłaniałem każdego „Tygryska" (heh, kto jeszcze pamięta serie Żółtego Tygrysa?) lotniczego jaki wpadł mi w ręce. Oczywiście jak każdy mój rówieśnik sklejałem modele samolotów, które zdobiły sufit mojego pokoju. Jeśli chodzi o malarstwo lotnicze, bakcyla zaszczepił we mnie Jarosław Wróbel, który ilustrował m.in. okładki monografii lotniczych, oraz Piotr Górka, którego wystawa zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Było to jeszcze w latach 90., podejmowałem wtedy pierwsze próby naśladowania mistrzów, jednak bez większych sukcesów.

W czasie, w którym uczyłem się rysunku i malarstwa byłem zafascynowany bardziej sztuką klasyczną, wiec temat lotnictwa poszedł w odstawkę na wiele lat. Podobny los spotkał media tradycyjne, które zamieniłem na komputer. W ubiegłym roku postanowiłem powrócić zarówno do malarstwa tradycyjnego, jak i lotnictwa, mam nadzieję na dłużej. Zawodowo pracuję jako projektant graficzny, oraz jestem profesjonalnym fotografem reklamowym.

2. Ile czasu zajmuje Ci przygotowanie poszczególnych prac, czy dzielisz go na odpowiednie zbieranie materiału, a dopiero następnie zabierasz się za malowanie?

Krzysztof: „Malarstwo lotnicze, choć nadal jestem początkujący w tej dziedzinie, traktuję bardzo poważnie, dlatego staram się dostosowywać do aktualnych trendów. Wcześniej artyści malowali „scenki rodzajowe" z udziałem samolotów w bliżej nieokreślonych miejscach i sytuacjach. Na chwile obecną odbiorca, a tym bardziej potencjalny zleceniodawca, życzy sobie ilustracji konkretnej maszyny w konkretnej sytuacji i miejscu, gdzie znaczenie ma nawet pogoda i pora dnia.

Jeżeli chodzi o sam proces przygotowań, faktycznie jest kilka etapów pracy. Na początku planuję jaki samolot chciałbym namalować, następnie zbieram dokumentację techniczną i historyczną oraz wykonuję kilka koncepcyjnych szkiców cyfrowych. Na podstawie konkretnej sytuacji historycznej komponuje scenę cyfrowo. W zależności, czy ma to być praca cyfrowa, czy analogowa, pracuję dalej nad plikiem lub przerysowuję szkic na płótno lub karton.

Praca cyfrowa jest zdecydowanie łatwiejsza i szybsza, mi zajmuje średnio 20 roboczogodzin. Prace analogowe są bardziej wymagające, nad jedną spędzam około miesiąca. Mowa oczywiście o amatorskim tworzeniu w wolnym czasie.”

3. Jaka jest różnica w cyfrowym malowaniu, czy zwykłemu rysownikowi trudno byłoby przekonać się do wirtualnego pióra? Jak dobrze pamiętamy masz w swojej kolekcji również wiele szkiców i wiele obrazów na płótnie.

Krzysztof: „Główna różnica polega na tym, że media tradycyjne są bardziej intuicyjne, gdyż obszar roboczy znajduje się bezpośrednio pod ręką. W malarstwie cyfrowym z użyciem tabletu obszar roboczy mamy pod ręką, ale efekty pracy widzimy na monitorze, przez co koordynacja ręka-oko wymaga ćwiczeń. Dla mnie najważniejszą różnicą jest brak funkcji ctrl+z w malarstwie tradycyjnym. Poza tym nie ma dużych różnic, przy aktualnie dostępnym sprzęcie czułość i dokładność pracy jest taka sama jak w mediach tradycyjnych.”

4. Który obraz jest Twoim ulubionym, a który sprawił Ci największą trudność podczas przygotowań?

Krzysztof: „Bardzo lubię obraz przedstawiający Focke Wulfa 190-D9 w ataku na B-24 ze względu na dynamikę sceny. Nie ukrywam, że do powstania tej pracy przyczynił się War Thunder, dzięki któremu mogłem „na żywo" przeprowadzić taki atak oraz uchwycić jego dynamikę i przenieść ją na płótno. Ponadto praca ta była jednocześnie jedną z trudniejszych, gdyż jest to pierwsza praca wykonana mediami tradycyjnymi po 17-letniej przerwie od malarstwa. Dodatkowo jest to pierwsza praca wykonana farbami akrylowymi (wcześniej malowałem farbami olejnymi), czyli mierzyłem się z nieznanym mi medium.”

5. Z jakiego oprogramowania oraz narzędzi korzystasz, czy mógłbyś przybliżyć naszym graczom proces powstawania obrazów w malarstwie cyfrowym?

Krzysztof: „W malarstwie cyfrowym pracuję tabletem marki Wacom, model Intuos PRO M. Jest to profesjonalne narzędzie posiadające wszystkie niezbędne do pracy funkcje oraz cechujące się maksymalną czułością i precyzją, dodatkowo zestaw końcówek piórka pozwala zasymulować dowolne medium tradycyjne. 

Jeśli chodzi o oprogramowanie, korzystam z Photoshopa w wersji CS6, od tej wersji dostępna jest opcja obracania obszarem roboczym, jak kartka pod ręką, dzięki temu możemy stawiać tylko te linie, które stawia się najłatwiej,czyli ukośne i pionowe. Dodatkowo w digitalpaintingu niezbędne są pędzle, a te, które oferuje surowy program niestety nie są zadowalające. Ja korzystam z pędzli, z których część skonfigurowałem sam, a część pobrałem z niezwykle pomocnego DeviantArta, gdzie w gąszczu pędzli można zobaczyć efekt konkretnego w praktyce i pobrać te, które są dla nas przydatne.

Sama praca w przypadku malarstwa analogowego i cyfrowego wygląda bardzo podobnie. Najpierw wykonuję szkic, później koloruję go barwami podstawowymi, wygląda wtedy podobnie do komiksu. Następnie wyznaczam światła i cienie oraz wygładzam przejścia kolorystyczne, w ostatnim etapie dopracowuję szczegóły takie jak łączenia blach, nity, czy ślady eksploatacji. Główna różnica między praca cyfrową a „analogową" jest taka, że pracę analogową rozpoczynam od malowania tła, a w cyfrowej tło maluję na koniec.”

6. Jeżeli ktoś poprosiłby Cię o pomoc w postawieniu pierwszych kroków, co doradziłbyś takiej osobie, od czego należałoby zacząć?

Krzysztof: „Bez względu na to czy zamierzamy tworzyć obrazy cyfrowe, czy analogowe łączy je wspólny mianownik, umiejętność rysowania. Im lepiej radzimy sobie z mediami tradycyjnymi, tym łatwiej będzie w pracy z tabletem. Choć o ile w malarstwie tradycyjnym umiejętność ta jest niezbędna, o tyle w cyfrowym jest pomocna.Na początek można ćwiczyć kolorując zdjęcia z epoki bądź przerysowując sylwetki maszyn. Dzięki temu poznamy środowisko pracy oraz wyćwiczymy kreskę.

7. Na zakończenie nie sposób ominąć pytania - Jaka będzie Twoja następna praca, dopiero przymieszasz się do danego obrazu, czy może zacząłeś już kolejny projekt?

Krzysztof: „Aktualnie pracuję nad „analogową” pracą przedstawiającą Mustanga Mk III polskiego asa Stanisława Skalskiego. Oraz mam „rozgrzebanych” kilka prac cyfrowych, Spitfire’a PFT (również S. Skalskiego) w dynamicznej walce z Ju 88, oraz Messerschmitta 109-E4 Hansa „Assi” Hahna z JG2 w locie nad klifem. W przyszłości planuję podobnie jak War Thunder połączyć lotnictwo z wojskami lądowymi w bardziej dynamicznych scenach bitew.”

Chcielibyście zadać jakieś pytania Krzysztofowi? Wystarczy, że dołączysz do dyskusji na naszym oficjalnym forum, a jesteśmy pewni, że w Krzysztof z wielką chęcią podzieli się z Wami swoją wiedzą, odpowiadając wyczerpująco na każde możliwe zagadnienie związane z malarstwem cyfrowym.  


Polski Zespół War Thunder

Czytaj więcej:
Skrzynka z narzędziami!
  • 8 kwietnia 2024
Mad Thunder: Gniew i Grabież!
  • 1 kwietnia 2024
Maszyny z Przepustki Bitewnej: Kungstiger
  • 19 kwietnia 2024
Maszyny z Przepustki Bitewnej: P-51C-11-NT Mustang (Chiny)
  • 18 kwietnia 2024